Dla wszystkich, którym nie wystarcza opis, zamieszczam film, w którym demonstruję, jak wyhodować zakwas żytni, który następnie można użyć do upieczenia chleba.
Proponuję również zapoznać się z bardziej szczegółowymi informacjami dotyczącymi robienia pierwszego zakwasu.
no tak wygladam glupio, bo dopiero teraz zobzczylam video jak robic zakwas i gdzie mozna miec temperature 30C przez 6 dni. Wow.! ale ja nigdy nie zostawiam wlaczonego piekarnika w nocy i jak wychodze z domu, czyli nie mam szans na wlasny zakwas. Jest mi przykro! Moze ktos zna inna metode na zakwas w nizszej temperaturze? Hm… hyba nie. trudno, ale dalej uwazam,ze super strona!
Ja też nie zostawiam włączonego piekarnika. Nigdzie też nie jest powiedziane, że trzeba mieć CAŁY CZAS taką temperaturę. Wystarczy co jakiś czas, tak jak było to zresztą u mnie w trakcie przygotowywania filmu. Większość czasu zakwas stał w temp. 18-20 stopni.
E, tam. Ja robię zakwas po prostu tak. Miarka mąki (żytnia z pełnego przemiału z rynku), miarka wody (z filtra). Rozmieszać, odstawić w ciepłe miejsce pod przykryciem (stawiam na szafce przy kominku), mam temperaturę 20-26 st., w zależności od ognia.
Przez 3-5 dni dodaję takie same ilości mąki i wody. Mieszkać. Wtedy zakwas jest gotowy.
Trochę zawsze zostawiać na następny. I tyle. Właśnie robię ten zakwas. :)
Sposób na utrzymanie odpowiedniej temperatury jest banalny.
Ja do tego celu wykorzystuję:
1. grzałkę akwarystyczną z termostatem (można ustawiać precyzyjnie temperaturę od 20 do 34 stopni) m- taką grzałkę można kupić na allegro bądź w sklepie akwarystycznym za około 20-30 zł
2. Jakiś większy pojemnik do którego wlewam wodę i umieszczam w nim grzałkę
3. Mniejszy pojemnik (na zakwas), który umieszczam w tym większym
Jak zrobić zakwas z mąki żurkowej to też jest mąka żytnia????
Raczej żytnia, powinno coś być na niej napisane, np. żurkowa żytnia.
Dzieki, Panie Dyrektorze, moj zakwas robi postepy i jestem dumna ,ze w krotce uda mi sie upiec moj wymarzony o babci smaku chlebek. Bede sledzic dalsze porady, ktore sa wspaniale i praktyczne!
Jestem nowicjuszką w pieczeniu chlebka,częściej robiłam bułeczki.Od wczoraj choduję zakwas żytni.Właśnie go dokarmiałam po pierwszej dobie i odkryłam że podwoił swoją objętość ale…nie śmierdzi.Kiedy te bakterie zaczną pracować?
Skoro podwoił objętość, to już zaczęły pracować.
Witam,
Przede wszystkim gratuluje wspaniałej strony, masy ciekawych materiałów i porad. Piekę chleb pasjami…to znaczy czasem piekę co kilka dni czasami nie piekę miesiącami :)
Chociaż informacja o tym pojawia się w filmie to warto ją podkreślić jeszcze raz. Jeśli nie chcecie włączać piekarnika zostawiajcie tylko włączone w nim światło. Żarówka rozgrzewa się i podnosi temperaturę do takiej jaką kochają bakterie.
Używam tej sztuczki także kiedy zostawiam ciasto z zakwasem do wyrośnięcia na noc. Działa:)
dotychczas piekłem na drożdżach/wiem be,be,be/ale w porównaniu z chlebem z mąki bezglutenowej ze sklepow to i takj ak piernik,to moja pierwsza wizyta na tej stronie,zakwas ok.ale ile dawa cna 1 chleb /foremka miesci mn.w.1 kg mąki
będę wdzięczny za podpowiedż.Dotychczas piekłem w/g przepisu od tzw „baby z rynku” naprawdę wychodzi dobry na drożdzach,daję na trzy foremki 2 kg mąki pszennej razowej,30 dag zwykłej poznańskiej i 30 dag ziemniaczanej,do tego 3 łyżki stołowe soli,8 szklanek letniej przegotowanej wody,czarnuszka,4-5 ziarenek jałowca rozgniecionego na spód piekarnika/daje ciekawy zapach chleba/piekę przez 15 min w temp.230 st.C a później w obn.do 180 st C przez 40 min.na koniec tylko dolna grzałka przez 10 min.dla jasności jałowiec nie do ciasta tylko na spodnią blachę piekarnika.Chleb oczywiście przed wsadzeniem zraszam wodą,a samo ciasto po wyrośnięciu/ok2 godz.w ciepłym/jeszcze rośnie w formie w piekarniku 30 st,C przez ok.15-20 min.
:) pieczenie na drożdżach nie jest „be”, jest inne i otrzymuje się inny chleb. Co do ilości zakwasu: polecam zajrzeć na stronkę z przepisem https://piekarnia.wordpress.com/2008/07/05/pierwszy-chleb.
Czuwaj
Mieszkamy z Żonką na emigracji w kraju, gdzie nawet zakup żytniej mąki to sztuka. Znalezienie żytniego chleba to wyzwanie a o razowcu nikt tu chyba nigdy nie słyszał. Wiem, ze to dziwne, ale ten kraj to..Rumunia. Niestety – Rumuni zajadają się pszennymi bułami i tylko to można kupić.
Ale nie o tym mowa.
Zakwas rósł pięknie, przez miesiąc mieliśmy coraz lepszy chleb -dokarmianie przez tydzień, potem pieczenie. Ale ostatnio na zakwasie pojawiła się skórka. matowa. grzybowa? tego nie wiem, Zakwas został zutylizowany, Wiecie może co mogło być przyczyną? – wstawiłem właśnie nowy i nie chce go stracić.
pozdrawiam
Von Igel
Jeśli zakwas stoi w lodówce, to nie musiała to być pleśń. W razie niepewności należy go obserwować przez parę dni – w przypadku pleśni pojawią się „włoski”, czyli znany każdemu kożuszek. Poza tym, czy ja dobrze czytam…? Dokarmianie przez tydzień??? To się robi raz, przy hodowaniu zakwasu od zera, potem wystarczy kilkunastogodzinne dokarmienie przed pieczeniem.
Co do mąki żytniej… no tak, moja obserwacja jest taka, że im dalej na południe (im cieplej), tym trudniej o chleb żytni i mąkę żytnią i tym popularniejsze jest pieczywo pszenne. Skoro rośnie im pszenica w najlepsze, to co się będą męczyć z żytem…
Noo.. wiesz jak jest.. rósł tak fajnie, że karmiliśmy go przez tydzien po troszku. w piątek – pieczenie chlebka i to co zostąło .. karmiliśmy po troszku przez tydzień.
No nic – żonka boi się wszelakich narośli, więc poprzedni przerobiliśmy na karmę dla mew i staramy sie zrobić nowy.
I tu mega porażka!
pierwszy zgnił. Nawet nie ruszył tylko zaśmiardł.
drugi zgnił – ruszył ładnie, doczekał pierwszego mieszania po 12h, po czym..zasmiardł sie tak, że prawie trzeba kuchnię malować
trzeci.. dobił do mieszania po czym zapleśniał tak że podobno mozna w te rośliny pierwsze zwierzęta wpuszczać…
RATUNKU!
Kończą się zapasy z zamrażalnika. Zaraz bede musiał jeść to rumuńskie…coś.
Witam,
Podobnie jak przedmówca mieszkam poza granicami Polski, ale bardziej na zachód i przez ocean:)
Udało mi się kupic make żytnia w sklepie z ekologiczna zywnoscia, ale ta maka jest duzo „grubsza” i ciemniejsza niz ta, ktora widac na filmie. Mija czwarty dzien i moj zakwas w ogole nie rosnie i pachnie jak … maka, a nie zakwas. Czy mam dalej dokarmiać i czekac? Czy zaczynamy odnowa???
Drugie pytanie dotyczy numerów na mace. Probowalam je znaleźć w roznych sklepach i nic. Czy to jest polska numeracja?
Prosze o pomoc, bo chce probowac, az mi się uda. Mam dosyć CHEMICZNEJ GABKI, która jest tak w USA popularna… az mnie trzęsie na sama mysl. Po trzech tygodniach ten „chlebus” jest dalej swiezy i klei sie do zebow:)
Dzieki,
Super strona!
Nawet za oceanem można dostać „normalną” mąkę żytnią. To co kupiłaś, to pewnie żytnia pełnoziarnista (razowa). Twój zakwas możesz jeszcze zostawić i zobaczyć, co się będzie działo – jak nie skiśnie za kilka dni, poszukaj innej, jaśniejszej mąki żytniej. Ale zakwas powinien wyjść również z pełnoziarnistej.
Numery na mące są rzeczywiście oznaczeniami typowymi dla mąk polskich czy niemieckich. Już np. Włosi, Francuzi czy Węgrzy też inaczej oznaczają swoje mąki. Jeśli cię to interesuje, poczytaj na Wikipedii więcej o typach mąk.
Moj zakwas ma juz ze 3 miesiace i ostanio zauwzylem ze zmienil sie zapach, cos jak dorzdze piwne. To chyba dobrze swiadczy o nim? Mam nadzieje ze to potwierdza jego dojrzalosc a nie zepsucie.
Witam,
Dzisiaj wieczorem będę dokarmiać zakwas po raz piąty, ale niestety nie zwiększa on swojej objętości. Jedynie od pierwszego dnia ma kwaśny zapach. Codziennie wieczorem włączam piekarnik na 50 stopni i zostawiam na noc włączoną żarówkę. W dzień „siedzi” sobie w piekarniku. Ilość zakwasu wzrasta dzięki codziennym dosypywaniu mąki i dolewaniu wody.Bąbelki mogę policzyć na palcach dwóch rąk. Czy warto z tego zakwasu w ogóle próbować upiec chleb, czy tylko zmarnuję w ten sposób porcje mąki?
Decyzja należy do ciebie… w mojej ocenie porcja mąki to nie taki znowu koszt, żeby było czego żałować, jeśli chleb nie wyjdzie. Mój pierwszy zakwas też wyglądał podobnie (mało bąbli), a ku mojemu zdumieniu chleb wyszedł. Był to oczywiście standardowy placuszek żytni, ale w środku jak najbardziej ok i smakował też super. Jeśli zakwas jest rzeczywiście kwaśny (spróbuj go!), to jest duża szansa, że się wypiek uda.
Witam
Mam dokladnie taki sam problem jak Adriana, moja maka to pelnoziarnista organiczna maka zytnia.Zaczelam swoj zakwas tydzien temu od ilosci 50g i taka sama iloscia dokarmiam co 24 godziny.Zakwas tylko troszke powiekszyl objetosc i babelkow jakos nie widac chociaz zapach lekko kwaskowy ma.Nie wiem co zrobic teraz, czy dalej dokarmiac i zobaczyc co sie stanie czy zaczynac od nowa?
Hmm….. moje pierwsze podejscie do zakwasu trwa – 2 dzień, już po 24h moja mieszanka miała kwaskowy zapach + bombelki na wierzchu… jak dojde do 4-5 dnia to sie pochwale, celem jest wypieczenie chleba – wielkosci bułki, aby móc szybko wszamac na uczelni…. coś normalnego – bułka + mięso – homemadeburger ^^
No cóż… Miałam zupełnie inny przepis na zakwas… Szklanka mąki, szklanka wody i łyżeczka jogurtu naturalnego. I po 24h jedno dokarmianie taką samą ilością składników. A po dwóch dniach wygląda na to, że zakwas gotowy. Ma pełno bąbelków, kwaskowy zapach i smak. Tylko czy będę mogła go teraz przechowywać jak ‚normalny’ zakwas? i czy wyjdzie mi normalny chlebek?
Wyjdzie normalny. Zakwas też jest normalny. W jogurcie po prostu są bakterie, które są również w zakwasie, dlatego używa się go czasem do robienia zakwasu. Jeśli zakwas jest już zrobiony, to potem wystarczy go dokarmiać mąką i wodą.
Witam
Właśnie robię swój pierwszy zakwas. Rozrobiłem mąkę żytnią 720 z wodą po 100gr w poniedziałek ok. godz. 22.00. Rozrobiłem w misce i przykryłem ręcznikiem papierowym. Niestety w natłoku zajęć nie zamieszałem go po 12 godz. a dokarmiłem dopiero po 36 g. Oczywiście wyrósł. Po zapachu czuć ze zaczęło pracować ale na powierzchni widać było dość okazały gruby kożuch. Zdjąłem go, dokarmiłem i przykryłem. Czy to normalne z tym kożuchem? Jak sprawdzić czy wszytko jest ok?
Ten kożuch to pewnie przyschnięta mąka, proponuję szczelnie zamknąć zakwas, żeby nie wysychał. Jeśli zakwas pachnie kwasem i smakuje kwaśno i nie tworzy się na nim pleśń, to wszystko jest ok.
Witam,
Bardzo fajny blog, dziękuję za wszystkie porady w nim zawarte. Jednak mam pewien problem i proszę o poradę Dyrektorze. W ostatnią sobotę pojąłem decyzję o upieczeniu własnego chleba, dzień później, w niedziele nastawiłem mąkę na zakwas. Dzisiaj mój zakwas siedzi w piekarniku czwarty dzień, właśnie wróciłem ze szkoły i sprawdziłem co u niego. Ucieszyłem się bo ładnie pracuje, widać że rośnie i są bąbelki, ale niestety na ściankach pojemnika z zakwasem zauważyłem pleśń :( Czy da się go jakoś jeszcze uratować? Czy muszę robić wszystko od początku? :(
Dzięki za komplementy. Co do pleśni – to dziadostwo jest trujące, dlatego radzę całość WYRZUCIĆ, żeby nie narażać zdrowia swojego i innych. Lepiej poczekać kolejnych kilka dni. Radzę też trzymać zakwas w szczelnie zamkniętym pojemniku. Jeśli zakwas ładnie rośnie, to możesz spróbować piec już po 3-4 dniach, jeśli bąbluje i jest kwaśny.
Hej! kupiłam mąkę żytnią, która jest lekko brązowa i nie tak gładka jak na filmie. Zrobiłam zakwas jak w przepisie tyle że wyszedł bardzo gęsty więc dodałam trochę wody mam nadzieję, ze wyjdzie coś z tego. Mam pytanko czy próbował ktoś może robić taki chlebek (na zakwasie) w bread maker? Pytam ponieważ ciasto jest barzdo gęste i nie wiem czy ta maszynka to wymiesza:)
Rozumiem, że chodzi o maszynę do chleba, czy jak się to zwie… Byli tacy, co robili i robią, proponuję przeczytać ten komentarz: https://piekarnia.wordpress.com/2008/07/04/jak-zrobic-zakwas-na-chleb/#comment-538
Witam serdecznie,
na wstępie chcialam podziękować za wspanialą stronkę i porady…są bardzo pomocne!!!!
Mam wielką prośbę, proszę o pomoc…wczoraj przygotowalam zakwas wg Pańskiego filmiku. Zakwas dalam do dużego sloika, który postawilam szczelnie zamkniety u nas w lazience. Przywiązalam go do kaloryfera, z którego w zimie ‚bucha’ temperatura ok 30st..ogólnie w lazience mamy tropiki. Dziś rano otworzylam sloik i ku mojemu zaskoczeniu pojawilo sie mnóstwo bąbelków powietrza, kwaskowaty zapach ale też taki trochę dziwny jakby ‚wymiociny’ (przepraszam za określenie ale to pierwsze co przyszlo mi do glowy). Dokarmilam moj zakwas i ku mojemu zaskoczeniu zauważylam, że po godzinie znowu podwoil swoją objętość, a to przecież dopiero drugi dzień!!!!!
Co ja mam zrobić z tym zakwasem, to prawidlowe zachowanie? ten zapach, temperatura, że tak szybko urosly??????Prosze o POMOC.
Pozdrawiam i dziękuję
Ania
Pewnie wszystko w porządku. Zakwas może czasem pachnieć dziwnie. Jeśli nie ma pleśni, to pewnie jest ok.
Woda – temat rzeka. W różnych regionach kraju w ujęciach wody pitnej występują bardzo zróżnicowane parametry. Czy parametry wody mają szczególne znaczenie w procesach technologicznych???
Ciągnę zakwas żytni już ponad 5 lat ,ale mam też wspaniały przepis na chleb z pszennego zakwasu.
Chleb z białej mąki
Składniki ciasta fermentacyjnego
1. 250g mąki pszennej ( z Biedronki mąka Babuni typ 650 ) – szklanka ma 170g
2. 175g wody mineralnej niegazowanej ( nie kranówy) – szklanka ma 250g
3. 5g soli – pół łyżeczki
4. 5g świeżych drożdży
Ciasto chlebowe
1. 500g mąki pszennej – 3 szklanki
2. 10g soli – 1 płaska łyżeczka
3. 350g wody – około 1,5 szklanki -50g zostawić z tego do drożdzy i soli
4. 100g ciasta sfermentowanego
5. 5g świeżych drożdży
Przygotowanie ciasta sfermentowanego
1. Wymieszać wszystkie składniki , aż ciasto będzie gładkie.
2. Pozostawić w lodówce, przykryte folią spożywczą do 48 godzin aż podwoi objętość.
Z tych ilości otrzymujemy 400g zakwasu (na 4 chleby). Doskonale przechowuje się w lodówce do 6 dni.
Ciasto chlebowe
1. Wymieszać mąkę z wodą (300g) i pozostawić na 1 godzinę.
2. Dodać sól i drożdże rozpuszczone w wodzie (50g).,zakwas i ugniatać aż ciasto będzie gładkie i elastyczne.
3. Przykryć ciasto ściereczką na stolnicy a po ok. 15 minutach rozpłaszczyć i złożyć tak jak list do koperty.
4. Złożone ciasto przełożyć do miski ,przykryć i pozostawić na 2 godziny.
5. Formujemy kulę z ciasta i wkładamy do miseczki względnie koszyczka na wyłożoną w środku ściereczkę posypaną mąką i przykrywamy.
Czas wyrastania ok. 1,5 godziny.
6. Wykładamy na papier do pieczenia i do nagrzanego pieca.
7. Piec z parą (jakieś naczynko z wodą w piekarniku) przez 45-60minut w temperaturze 200-220 stopni.
8. Smacznego
Panie Dyrektorze.
Po obejrzeniu pana video wstawilam make z woda na zakwas jednak – przez moja nieuwage dopiero po 24 godzinach pierwszy raz przemieszalam go. Myslalam moze to nie szkodzi i po nastepnych 12 godzinach bakterie zaczna dzialac i wtedy go dokarmie jednak tak sie nie stalo. Wiec znowu go przemieszalam i wstawilam do piekarnika. Mija nastepne 12 godzin czyli druga doba (zaczelam robic we wtorek wieczorem a dzis jest czwartek wieczorem ) i w dalczym ciagu zakwas nie jest zakwasem. W dalszym ciagu nie urosna.
Od czego moze to zalezec?
Czy zaczac od poczatku czy moze jeszcze poczekac?
Pozdrawiam
Sylwia
Czekać, dokarmiać, robić swoje.
Ja dzisiaj pierwszy raz nastawiłem zakwas z mąki żytniej 720:)
Bardzo ciekawa strona i ładnie poprowadzone instrukcje. Gratuluje pomysłu i wykonania. Zastanawiam mnie tylko jedna rzecz: Dlaczego pojemnik z zakwasem zamykasz szczelnie? Zakwas to przecież kolokwialnie mówiąc „dzikie drożdże” i powstaje w procesie fermentacji. Skoro tak, to w trakcie tego procesu powstaje dwutlenek węgla, a do samej fermentacji potrzebny jest dostęp tlenu. Ja mam zakwas dwuletni, i od samego początku hodowałam go przykrywając szklany słój kilkukrotnie złożoną gazą. Dzięki temu do słoika zawsze dopływa świeże powietrze. Dobry zapach wcale nie wydziela jakiegoś nieprzyjemnego zapachu, u mnie dojrzewa w dość dziwnym miejscu:w orchidarium, bo tam zawsze temperatura sięga 28 – 30 stopni. Jeśli nie chcę piec chleba przez kilka dni, to wstawiam go do lodówki. Fermentacja jest wtedy znacznie spowolniona, ale następuje.
Pozrawiam :)
Zamykam szczelnie z przyzwyczajenia oraz żeby jak najmniej wody wyparowało – mój zakwas rośnie w takich warunkach że aż miło. Więc nie mam powodu, by go nie zamykać. Poza tym czasem go otwieram, żeby przemieszać, ale nie jest to jakoś szczególnie istotne patrząc z perspektywy kilku lat hodowania zakwasu.
Lepsze jest wrogiem dobrego, więc faktycznie nie ma o co kopii kruszyć, jeśli zakwas rośnie. Jeśli jednak komuś nie rośnie, proponuję nie zamykać pojemnika zbyt szczelnie. Zrobić w nim kilka otworów, albo przykryć kilkukrotnie złożoną gazą. Powodzenia w pieczeniu!